W Grecji spędziłam długie 6 miesięcy. Pracując oczywiście. Efektem ubocznym była przyjemna dla oka opalenizna (w kolorze kurczaczka z rożna) oraz 5 kilo więcej. A to wszystko dzięki oczywiście wspaniałej kuchni śródziemnomorskiej! Nie mogłam się jej oprzeć.. Niby - 'lekka i zdrowa', a okazała się wrogiem dla mojego ciała.
Śmieję się jak widzę w restauracji sałatkę grecką z większą ilością sałaty niż pozostałych składników i z miłą chęcią wspominam (ale to już w domu nad swoją wersją, bliższą oryginału), ciężkie, ale za to smaczne czasy!
SAŁATKA GRECKA
- 1 zielona papryka
- 1 opakowanie fety
- garść oliwek z pestkami
- pół ogórka
- pomidor
- czerwona cebula
- oliwa extra vergine
- sok z 1/2 cytryny
- suszone oregano, sól, pieprz
- WYKONANIE: Wszystkie warzywa umyć i osuszyć. Paprykę przekroić na pół i kroić w półplasterki. Ogórek i pomidor w kostkę, cebulę w piórka. Przełożyć do miski. Dodać następnie pokrojoną w kostkę fetę oraz oliwki w całości. Polać oliwą, dodać sok z cytryny, przesypać oregano.
Całość wymieszać i pałaszować ten pyszny bałagan!